Z niesmakiem przyglądam się kolejnym oświadczeniom dyrektora szpitala, starosty raciborskiego i wojewody śląskiego. Panowie, nie czas na toczenie wojenki! Żadne słowa nie zmienią przeszłości. Mieszkańcy oczekują konkretnych działań i zapewnienia im specjalistycznej opieki lekarskiej, a nie skakania sobie do gardeł! 

Zdrowiu i życiu mieszkańców powiatu raciborskiego nie zagraża dziś tylko – choć brzmi to w obecnych czasach prowokacyjnie – koronawirus, lecz w znacznej mierze brak dostępu do służby zdrowia.

Mijają kolejne tygodnie, ale nikt nie potrafi logicznie wyjaśnić, skąd decyzja o przekształceniu raciborskiej lecznicy w szpital zakaźny i przede wszystkim – co zrobić, aby zapewnić mieszkańcom możliwość skorzystania z pomocy lekarza specjalisty. I to nie w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Rybniku czy Wodzisławiu Śląskim, ale na terenie powiatu raciborskiego! Strukturę lecznicy na Gamowskiej tworzono przez dekady, zniszczono – w kilka dni. Tylko najwięksi optymiści wierzą, że raciborski szpital wróci do stanu, jaki pamiętamy sprzed jego reorganizacji. 

Zamiast planów i możliwych do zrealizowania scenariuszy, które pozwoliłyby raciborzanom powrócić po pandemii do względnej normalności, włodarze serwują nam ciężkostrawny słowotok, który niczego nie zmienia. Otrzymujemy bowiem oświadczenia starosty, dyrektora i wojewody, które zamiast sprawę wyjaśnić, wprowadzają jeszcze większy chaos informacyjny i udowadniają jedno – albo nikt nie sprzeciwił się pomysłowi utworzenia na Gamowskiej szpitala jednoimiennego, albo głos taki nie był wystarczająco słyszalny, aby został wysłuchany! A może… zabrakło odwagi lub chęci, aby się odezwać?

Dlaczego nie wybrano miasta, które posiada więcej niż jeden szpital? Czemu zadziałano aż tak pochopnie i praktycznie z dnia na dzień pozbawiono stutysięczny powiat kilkudziesięciu poradni specjalistycznych? Czy konieczne było zagospodarowanie pod szpital zakaźny całego budynku?

Co znamienne, w sprawę nie włączyli się lokalni sympatycy PiS, którzy przyzwyczaili nas do ostrej krytyki dyrektora szpitala. Skąd w takim razie wówczas, gdy mogli się wreszcie wykazać, tak neutralna postawa? To przecież idealny moment, aby przejąć inicjatywę i potwierdzić artykułowane latami zarzuty, że Ryszard Rudnik nie nadaje się do zarządzania lecznicą! 

Jak widać, z polityczną rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. W tym kontekście kuriozalnie wyglądają prowadzone przez działacza PiS z krwi i kości obrady powiatowej komisji zdrowia, które jedynie pozbawiają starostę i dyrektora szpitala niezwykle cennego obecnie czasu. Szanowni radni, interpelacjami, grą pod publiczkę i zadawaniem po raz setny tych samych pytań w niczym nie pomożecie! Może to dobry czas, aby wreszcie przestać dbać wyłącznie o własny wizerunek i walczyć o zaistnienie na czołówkach lokalnych portali? Pandemia COVID-19 to idealny moment na rachunek sumienia!

Pytania dotyczące przekształcenia szpitala będą wracać jak bumerang, ale patrząc na sprawę z dystansem, dziś najistotniejsze nie jest to, kto nawarzył piwa, ale kto musi je wypić. Przeszłość, przynajmniej na razie, należy odciąć grubą kreską. To nie wojewoda śląski, ale dyrekcja szpitala i władze powiatu raciborskiego stoją teraz przed największymi wyzwaniami. Pod znakiem zapytania znalazło się już nie tyle to, kiedy przychodnie specjalistyczne wrócą do Raciborza, ale czy w ogóle będzie to możliwe? 

Prawdziwych liderów poznaje się w chwilach kryzysu. Pandemia koronawirusa pokazuje, kto posiada kompetencje i charakter, aby zarządzać poważnymi instytucjami oraz potrafi dbać o dobro “swoich” mieszkańców, a kto li tylko pięknie pozuje do zdjęć. Niestety, uwypukla także polityczne podziały, w których górą są zazwyczaj o wiele bardziej doświadczeni i wyżej postawieni gracze. To czas próby dla nas wszystkich, ale w szczególności dla rządzących. Od podejmowanych właśnie decyzji zależy, w jakiej rzeczywistości będziemy musieli funkcjonować za kilka lat. Trzeba działać tu i przede wszystkim teraz!

SARS CoV-2 i obecna polityka rządu odsłoniły smutną dla nas wszystkich prawdę o niewielkim znaczeniu Raciborza i powiatu raciborskiego na mapie śląskiego samorządu. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Od lat stawia się na nas krzyżyk i nie zmienią tego od razu „osobiste kontakty nie do przecenienia” czy przytulanie się do prawicowych ugrupowań politycznych.

To bowiem efekt wieloletnich zaniedbań, które przynoszą – niestety kwaśne dla nas – owoce. W tej chwili życie weryfikuje sens licznych wyjazdów do stolicy i pstrykania sobie fotek z najważniejszymi politykami w kraju. Przyjaciół poznaje się w biedzie! Gdzie się teraz podziali? Pozostają wyłącznie wspólne zdjęcia w portalach społecznościowych. Pożytku dla mieszkańców naszego miasta i powiatu z tego żadnego!

Lokalne władze muszą zrozumieć, że jeśli nie zadbamy sami o siebie, nikt tego za nas nie zrobi. Potrzeba współpracy, a nie podziałów. Czynów – nie słów. Lobbowania gdzie się tylko da, apelowania o wsparcie, rozmów. Jeśli działania te nie przyniosą oczekiwanych skutków, będziecie mogli powiedzieć, że chociaż próbowaliście! 

Wojciech Kowalczyk
redaktor naczelny
terazraciborz.pl

ZOBACZ TAKŻE