Prezydent Raciborza został zapytany dziś podczas briefingu prasowego o tzw. incydent kietrzański. Chodzi, przypomnijmy, o zarzuty, jakie pod jego adresem wysunął Michał Fita, a które dotyczyły rzekomej wizyty włodarza miasta oraz prezesa Wodociągów pod budynkiem Tkalni w Kietrzu. Mężczyźni mieli wykonywać fotografie, a następnego dnia, na Facebooku, pojawił się wyśmiewający Fitę profil. 

Na profilu opublikowano kilkanaście zdjęć prezentujących fatalny stan budynku Ośrodka Kultury i Sportu „Tkalnia” w Kietrzu – rozlatujące się schody, tynk i płytki odpadające ze ścian, pleśń, zardzewiałe poręcze itd. Fita, który jest dyrektorem tej placówki – bronił się, że trwa tam remont i cały teren jest tak naprawdę placem budowy, o czym nie wspomniano na, jego zdaniem, dyskredytującym go profilu.

Nazwał skandalem to, że prezydent miasta i szef miejskiej spółki dopuszcza się tak „śmiesznych i małostkowych działań”. Sprawę zgłosił na policję, bo – jak ocenia – mogło dojść w tym przypadku m.in. do podszywania się pod niego, stawiania go w negatywnym świetle w oczach opinii publicznej, a nawet dewastacji mienia.

Dziennikarzom pokazał zdjęcia z monitoringu, na których, jak zapewnił, dostrzega Dariusza Polowego i prezesa Wodociągów Raciborskich, Michała Ziółkowskiego.

Więcej o sprawie pisaliśmy w artykule: Dariusz P. i Michał Z. niczym Gang Olsena. Fita o niespodziewanej wizycie [FOTO, WIDEO]

Prezydent Dariusz Polowy potwierdził dziś, że kamery monitoringu uchwyciły właśnie jego. Jak wyjaśnił, wybrał się do Kietrza za namową „pewnej osoby, która przekazała mu, że sytuacja tam jest niezachęcająca i budzi politowanie” i to, jak dodał, „po trzech latach funkcjonowania (tyle Fita jest dyrektorem „Tkalni” – przyp. red) wygląda tak, jak wygląda”.

– Rzeczywiście podjechałem, zobaczyłem i – nie ukrywam – że się zasmuciłem. Ale po publikacjach prasowych otrzymałem od tej samej osoby telefon z podziękowaniem, że stan znacząco się potrafił. Stąd widać, że pan Michał bierze się do roboty, nawet wtedy, gdy jego były szef na chwilę się gdzieś pojawi – stwierdził z lekkim uśmiechem włodarz.

(wk)