W środę 24 stycznia raciborskich strażaków zadysponowano na ulicę Kozielską w Raciborzu. 

Wezwanie dotyczyło braku kontaktu z jednym z mieszkańców. – Po wyważeniu drzwi, na łóżku w jednym z pokoi zastano ciało 60-letniego mężczyzny. Ze względu na stężenie pośmiertne oraz plamy opadowe odstąpiono od kwalifikowanej pierwszej pomocy – informuje nas st. kpt. Mateusz Wyrba, rzecznik prasowy PSP w Raciborzu. Nie stwierdzono działania osób trzecich – zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.

Tego samego dnia, straż interweniowała także na ulicy Rzecznej w Kobyli, gdzie doszło do zapalenia przyłącza do kuchni indukcyjnej. Na miejsce skierowano zastępy z JRG Racibórz oraz miejscowej OSP. Pożar ugaszono jednak przed przybyciem strażaków, a do ich zadań należało zabezpieczenie miejsca zdarzenia, odłączenie prądu w budynku, rozebranie szafki meblowej w celu dotarcia do przyłącza, sprawdzenie kamerą termowizyjną zajętych ogniem elementów, a także kontrola detektorem wielogazowym całego budynku. Straty materialne oszacowano na 500 zł.

Kolejne zgłoszenie dotarło z ul. Marii Skłodowskiej-Curie w Raciborzu. Służby wezwała jedna z lokatorem, która – jak się okazało – cierpi na demencję. Jeden zastęp zabezpieczył więc miejsce zdarzenia i sprawdził detektorem wielogazowym atmosferę w pomieszczeniach. Zagrożenia jednak nie wykryto i na tym zakończono działania.

Wieczorem jeden zastęp JRG skierowano na Plac Wolności w Raciborzu, gdzie dał o sobie znać śmiertelnie groźny czad. Na miejscu stwierdzono, że dwie osoby mają objawy podtrucia tlenkiem węgla. Na szczęście w porę opuściły mieszkanie i w chwili przybycia służb znajdowały się już na klatce schodowej. Pomocy udzielił im niezwłocznie zespół ratownictwa medycznego. Strażacy z kolei przystąpili do pomiaru stężenia tlenku węgla, który wyniósł 30 ppm. Przewietrzono więc mieszkanie, skontrolowano także przyległe lokale, w których nie stwierdzono zagrożenia. Warto dodać, że w mieszkaniu używano gazowego pieca CO, a ponadto brakowało domowej czujki tlenku węgla.

Dziś rano (25 stycznia) natomiast w jednym z domów na ulicy Staszica w Krzanowicach doszło do pożaru sadzy w kominie. Strażacy zabezpieczyli miejsce, wygasili piec, wybrali żar z pieca oraz sadzę z przewodów spalinowych w piwnicy, a także podali prąd wody w lancy kominowej do przewodu spalinowego. Budynek sprawdzono następnie pod kątem obecności niebezpiecznych gazów, a także skontrolowano temperaturę komina. Pomiary nie wykazały zagrożenia i służby mogły wrócić do bazy.