Eksperci rynku paliw nie mają wątpliwości, że już wkrótce kierowcy będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni. Z końcem stycznia ceny na stacjach paliw będą sukcesywnie rosnąć i nic nie wskazuje na to, aby trend ten miał się odwrócić.  

Cena ropy Urals przekroczyła poziom 90 dolarów. Ostatni raz baryłka rosyjskiego surowca tak droga w Europie była w październiku 2014 r. – analizuje portal e-petrol.pl.

Jak czytamy, benzyna Pb95 podrożała od ubiegłej środy o 3 grosze i wyceniana jest na 6,25 zł/l. Olej napędowy podrożał o 4 grosze i jego ogólnopolska średnia w tym tygodniu wynosi 6,43 zł/l. Nie uległy natomiast zmianie ceny autogazu i droższej odmiany benzyn (Pb98) – te kosztują odpowiednio 2,89 zł/l i 6,78 zł/l.

– W najbliższych dniach krajowi producenci paliw będą nadal podnosić swoje cenniki hurtowe – prognozują eksperci z e-petrol.pl. Analitycy przewidują, że ceny będą rosły o około 5-10 groszy na litrze w porównaniu do obecnej sytuacji. Jak dodają, tendencja wzrostowa będzie się utrzymywać i nie ma co liczyć na to, że w najbliższym czasie się to zmieni. Powodem są m.in. wyższe cenniki rafinerii oraz spadające marże sprzedawców.

(oprac. wk, fot. pixabay.com/markusspiske)