Prezydent Raciborza podsumował dziś (11.04), na zorganizowanej przed Urzędem Miasta konferencji prasowej, swój wynik wyborczy w pierwszej turze, oceniając, że był lepszy od tego, jaki osiągnął ponad pięć lat temu. – To daje dobrą pozycję startową do drugiej tury – przyznał. 

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2018 roku, przypomnijmy, Dariusz Polowy zdobył 5111 głosów co dało mu 26,74%. Do drugiej tury wszedł wtedy z Mirosławem Lenkiem, który mógł się pochwalić zaledwie nieco gorszym rezultatem – 5072 głosów, co przełożyło się na 26,53%.

Teraz obecny włodarz zdobył 4 996 głosów, co dało mu 30,85%, a więc procentowo więcej niż przed pięcioma laty i to przy mniejszej liczbie wyborców. Jego główny kontrkandydat, z którym zmierzy się w drugiej turze, czyli Jacek Wojciechowicz, przekonał do siebie aż 7 119 raciborzan, co stanowi 43,96% wszystkich oddanych głosów.

Dariusz Polowy patrzy w najbliższą przyszłość z optymizmem, twierdząc, że wyniki pierwszej tury wskazują na podział wyborców na dwie grupy. Jedną z nich jest elektorat, który pięć lat temu „zdecydował o odrzuceniu starego układu”, a teraz – zdaniem prezydenta Polowego – zagłosował na niego, Artura Kowalskiego i Michała Fitę. – To w sumie ponad 55% wyborców – wyliczył włodarz, dodając, że to pokazuje, iż mijająca kadencja pozwoliła na utrzymanie tej przewagi. – Ponad połowa wyborców jest za tym, aby Racibórz dalej dynamicznie się rozwijał. Oczywiste jest, że przed drugą turą się skonsolidują i będą głosować na osobę, która gwarantuje, że nie będzie powrotu do starych metod – nie krył. Drugą turę wyborów prezydenckich określił jako „rozgrywkę o przyszłość miasta”.

Dalej skupił się na swoim kontrkandydacie, mówiąc że wielu wyborców nadal nie ma świadomości, kim właściwie jest Jacek Wojciechowicz i kto za nim stoi. – Z całym szacunkiem, ale to nie on jest liderem tamtego środowiska, tylko reprezentuje interesy ludzi, którzy stoją z tyłu. Ktoś zorganizował mu kampanię wyborczą, ktoś mówi, co ma mówić, ktoś nim kieruje – przekonywał D. Polowy, zauważając, że w rejestrze wpłat na komitet wyborczy jego kontrkandydata znajdziemy „pokaźną kwotę od Tadeusza Wojnara i przedsiębiorców kojarzonych z poprzednią władzą”. – Nie znajdziemy tam jednak wpłaty samego Wojciechowicza, a to oznacza, że będzie musiał spłacić dług, bo ktoś zasponsorował mu kampanię – ocenił włodarz, apelując do mieszkańców, aby wzięli udział w drugiej turze, zagłosowali świadomie i postawili na dalszy rozwój Raciborza.