Kilkanaście interwencji odnotowali w miniony weekend strażacy w powiatu raciborskiego. Wśród nich wezwanie do czadu, zaginięcia w lesie w Jankowicach oraz wypadku pijanego motorowerzysty

Pierwsza z weekendowych interwencji miała miejsce w piątek o 14:42 na ulicy Leczniczej w Raciborzu. Jeden z mieszkańców zgłosił pożar, ale na miejscu okazało się, że powodem zadymienia jest… przypalona potrawa. Więcej o akcji pisaliśmy TUTAJ.

Dwie godziny później raciborscy strażacy pędzili już na ulicę Rybnicką w Raciborzu. Wezwało ich dziecko, które twierdziło, że pali się dom.  

O 18:17 straż usuwała na Powstańców Śląskich w Grzegorzowicach owady.

W sobotę 14 września o godzinie 9:00 interweniowano na Jagiełły w Raciborzu. Dwa zastępy z JRG usuwały zagrażającą przechodniom rynnę.

Godzina 15:06 to zgłoszenie zaginięciu w lesie w Jankowicach. Zaalarmowano pięć zastępów z pobliskich OSP. Po dojeździe strażaków okazało się jednak, że, na szczęście, zaginiona osoba odnalazła się cała i zdrowa.

O 15:31 służby pojechały na Morawską w Raciborzu. W jednej z kamienic miało dojść do silnego zadymienia.  Straż nie potwierdziła jednak zagrożenia.

Trzy godziny później na Rybnickiej usuwano gniazdo owadów, a przed godziną 21:00 strażacy czyścili jezdnię na ulicy Kozielskiej w Brzeźnicy z substancji ropopochodnej.

W niedzielę o 13:14 straż otrzymała zgłoszenie o tlenku węgla w budynku wielorodzinnym przy raciborskim rynku. Obiekt sprawdzono kilkukrotnie za pomocą detektorów wielogazowych, ale urządzenie nie potwierdziło niebezpiecznych substancji.

Kilka minut przed 18:00 strażaków skierowano do Ponięcic w gminie Rudnik. Doszło tam do wypadku z udziałem pijanego motorowerzysty. 

(wk)

ZOBACZ TAKŻE