Władze miasta wycofały się z decyzji o likwidacji oddziałów szkolnych w SP 13 i SP 15. W przypadku pierwszej placówki pomogło dopisanie się dwóch uczniów, przy drugiej jednak prezydent uległ protestowi rodziców dzieci, które miały zostać rozdzielone do innych klas. 

Negocjacje rodziców z prezydentem Dariuszem Polowym i naczelnikiem Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Krzysztofem Żychskim trwały ponad dwie godziny. W magistracie pojawiło się kilkudziesięciu rodziców uczniów uczęszczających do likwidowanych oddziałów. Dzień wcześniej o zmianę decyzji apelowali do włodarza w obecności radnych na posiedzeniu miejskiej komisji oświaty.

W sali kolumnowej raciborskiego ratusza padły ostre słowa. Rodzicom, jak sami przyznali, w głowie nie mieści się to, że miasto może oszczędzać kosztem dzieci. Mowa o 90 tysiącach złotych, które pozostałyby w budżecie Raciborza. Właśnie tyle, zgodnie z wyliczeniami urzędu, kosztuje roczna pensja nauczyciela dyplomowanego w SP nr 15.

– Popatrzcie na dobro dzieci, a nie na liczby – grzmiał jeden z rodziców. Prezydent Polowy nie krył, że ograniczenie liczby klas to dopiero pierwszy z etapów na drodze do zracjonalizowania wydatków na oświatę w Raciborzu. Naczelnik Żychski przyznał, że raciborskie szkolnictwo jest jednym z najdroższych w Polsce.

Padły zarzuty, że miasto chce oszczędzać na młodych mieszkańcach, a nawet, że tak radykalne działania są swoistym eksperymentem psychologicznym.

Próbowano przekonać prezydenta, aby włączył emocje i empatię, a odłożył na moment kalkulator. – Dzieci to nie cyferki, a żywe organizmy! – rzucił jeden z rodziców. – Moje dziecko płacze, pyta, dlaczego nie będzie chodzić do klasy ze swoją najlepszą koleżanką – dodała jedna z matek.

Zwrócono uwagę, że tego typu decyzji nie oznajmia się na dwa tygodnie przed początkiem nowego roku szkolnego. – Jeśli chcieliście likwidować to trzeba było mówić o tym w czerwcu – padło z sali.

Wskazano, że prawo oświatowe dopuszcza tworzenie oddziałów z mniejszą liczbą uczniów. Jedynym warunkiem jest to, aby w klasie nie było więcej niż 25 osób.

Koniec końców, prezydent poinformował, że w SP 13 nie trzeba jednak likwidować oddziału. Przed spotkaniem z rodzicami otrzymał bowiem informację, że do szkoły zapisało się dwoje nowych uczniów.

Co z klasą w SP 15? Dariusz Polowy na razie odstąpił od decyzji o jej zamknięciu. Zrobił to jednak niechętnie, bo, jak sam ocenił, nastąpiło to pomimo pewnej logiki i przesłanek ekonomicznych.

(wk)

ZOBACZ TAKŻE