Chodzi o umówione z prezydentem spotkanie w sprawie remontu ulicy Wierzyńskiego. Mieszkańcy pojawili się w urzędzie o ustalonej godzinie, ale z Dariuszem Polowym się nie zobaczyli.

Zainterweniować w tej sprawie u głowy miasta postanowił radny Marcin Fica. W interpelacji przypomniał, że raciborzanie umówili spotkanie odpowiednio wcześniej, na godzinę 15:15. Zapowiedziała się liczna grupa, dlatego z tej okazji zarezerwowano nawet salę błękitną.

– Czekaliśmy pół godziny, ale niestety pan nie przyszedł. Więc pytam, po co są te zapisy na konkretną godzinę, skoro pan nad tym nie panuje – ocenił radny Fica, dodając, że wielu mieszkańców specjalnie odłożyło na bok inne zajęcia lub wyszło wcześniej z pracy.

Prezydent Polowy w odpowiedzi na pismo rajcy tłumaczy, że przedłużyło mu się spotkanie z interesantami umówionymi na wcześniejszą porę. – Zdarza się, że wizyty mieszkańców trwają dłużej, niż się to planuje. Związane jest to m.in. z delikatnością lub osobistym charakterem poruszanych spraw – wyjaśnił włodarz, podkreślając, że „nigdy nie zdarzyło się, aby osoba umówiona na spotkanie, nie doczekała się swojej wizyty”.

– Tak powinno stać się też w tym przypadku – przyznał prezydent – Ale gdy przyszła kolej na mieszkańców z Wierzyńskiego, nikogo z zainteresowanych już w urzędzie nie było.

(wk)

ZOBACZ TAKŻE