Gdyby w 1985 roku SP 15 nie miała w pobliżu basenu, nigdy nie wydano by zgody na otwarcie klas pływackich – mówił podczas posiedzenia komisji budżetowej Mirosław Lenk, przestrzegając, że jeśli lekcje pływania trafią do H2Ostróg, rodzice wypiszą dzieci ze szkoły i na naszych oczach zakończy się trwająca od 35 lat tradycja pływacka!

– Doskonale znam to środowisko. Rodziców ze szkołą swoich dzieci wiąże pewnego rodzaju umowa. Jeśli zapisali swoją pociechę do klasy pływackiej w SP 15 ze względu na bliskość basenu PWSZ, to w tej sytuacji mogą nawet wypisać dziecko ze szkoły – tłumaczył były prezydent.

W jego wypowiedzi nie brakowało emocji. Jak przyznał, mówi bowiem o kwestiach, które są mu niezwykle bliskie. – Oceniam to z perspektywy własnych doświadczeń jako dyrektora szkoły oraz prezydenta miasta – zaznaczył.

Przypomniał, że dawniej próbowano przenieść szkolenie pływaków do „ósemki” przy Kozielskiej, ale dla wielu rodziców barierą była spora odległość. Posyłano więc dzieci do SP 15 i to właśnie tam swój talent szlifowali przyszli mistrzowie. – Ten podstawowy żywioł pływacki wywodzi się przecież z tych rejonów – podkreślał Lenk.

Nie krył, że przeniesienie dzieci do H2Ostróg wydaje się z gruntu rzeczy proste i rozsądne. Ale, jak dodał, takie nie jest. Zdradził, że za czasów jego prezydentury podobny plan przygotował ówczesny naczelnik miejskiej oświaty, Robert Myśliwy. – Ale zanim podjęliśmy jakiekolwiek decyzje, skonsultowaliśmy to z samymi zainteresowanymi i – jak widać – nie wprowadziliśmy idei w życie – zauważył. Swoje słowa kierował do radnych opozycyjnych i obecnego w sali wiceprezydenta Michała Fitę oraz naczelnika WEKiS Krzysztofa Żychskiego. Prezydent Polowy jest jeszcze w delegacji i najprawdopodobniej wróci dopiero na środową sesję.

W działaniach władz miasta Mirosław Lenk widzi początek końca pięknej pływackiej tradycji Raciborza. – Jeśli przeniesiecie lekcje na Zamkową, nie będzie klas pływackich! – przestrzegł, dodając, że decyzja odbije się także na relacjach z raciborską PWSZ. – To partner, który oczekuje poważnego traktowania – ocenił, zastanawiając się, w jaki sposób miasto chce wspierać uczelnię, skoro pozbawia ją ponad 400 tysięcy złotych wpływu z wynajmu basenu.

(wk)

ZOBACZ TAKŻE