W sobotni andrzejkowy wieczór brazylijsko-angielsko-urugwajska grupa muzyków wspólnie z wokalistką Gabrielą Kozyrą zabrała nas w niezwykłą podróż po muzyce brazylijskiej.

Większość z nas dźwięki te kojarzy z sambą, jaką mamy okazję podziwiać na najsłynniejszym z karnawałów w Rio de Janeiro. Jednak sobotni koncert udowodnił nam, że istnieje cała paleta barw muzyki brazylijskiej, a samba, ma nie tylko swoje wydanie taneczne, ale również śpiewane – zupełnie inne, spokojniejsze niż gorący taniec z jakim ten gatunek najczęściej utożsamiamy.

Wokalistka przed każdym wykonywanym utworem opowiadała, o czym jest dana piosenka, co było bardzo miłym ukłonem w stronę publiczności. Dużo w tych piosenkach było liryzmu, miłości, tęsknoty, ale też i żartu, a język portugalski dodał całości egzotycznego romantyzmu.

Świetni instrumentaliści: Walter Lopes – gitara, Andrew Woolf – klarnet, Sam Watts – fortepian, Andrés Ticino – perkusjonalia oraz Gabriela Kozyra i jej cudowny głos stworzyli niepowtarzalny i magiczny klimat Brazylii w Raciborzu. Koncertem tym wokalistka promowała swoją najnowszą płytę z lutego tego roku, którą nagrywała w Brazylii, z tamtejszymi muzykami, w tym słynnym kompozytorem i gitarzystą Guinga.

Artystka przyznała, że choć pochodzi z nieodległych Rydułtów, to ostatni raz w Polsce występowała 10 lat temu i ma nadzieję, że kolejny raz wydarzy się szybciej niż za dekadę. Na koniec był polski akcent muzyczny – kołysanka napisana przez Gabrielę Kozyrę, którą wokalistka wykonała po polsku.

(RCK)

ZOBACZ TAKŻE